Strzeliłam sobie dzisiaj taki oto makijaż:
A teraz krok po kroku:
1) ta półprzezroczysta substancja na pierwszej fotce to Serum OLAY 7in One i jest naprawdę GENIALNE. Nie nabłyszcza skóry, wręcz ją matowi ale nie ściąga. Bardzo je lubię i idealnie nadaje się pod makijaż. Moja twarz po nałożeniu tego serum prezentuje się tak:
I jak widać na załączonym obrazku - pojawiają się już pierwsze plamki i nie są to bynajmniej poczciwe piegi a plamy starcze. Już się cieszę :P na nadchodzącą starość :D
2) Baza pod makijaż BELL - rzecz naprawdę świetna i polecam szczerze. To baza PERFECT SKIN Make-Up Base dokładnie ta i można ją u nas kupić za 22zł. 12g słoiczek. Jest rewelacyjna wg mnie, aksamitna i ładnie wypełnia pory, kolor blady róż. Oceniam ją na 4+/5.
Tak wygląda na twarzy:
3) Podkład Bell DERMA INTENSIVE Anti-Age kolor Porcelain. Wg mnie dosyć ciemny kolor jak na numer jeden. Ale po chwili się rozjaśnia. Genialny podkład - zachowuje się i wygląda identycznie jak Lasting Performance z Max-a Factora. Jest fajny i na pewno sprowadzę go do sklepu.
Tak wygląda na mojej twarzy:
Jestem teraz dosyć blada i ten kolor jest dla mnie ciut za ciemny ale po wyschnięciu rozjaśnia się :)
Nie pokrył wszystkich plamek ale są bardzo ciemne i nawet korektor ich nie pokrywa całkowicie.
4) Baza pod cienie do powiek BELL PERFECT SKIN Eyeshadow Base - lekko fioletowa baza pod cienie, bardzo delikatna i dosyć miękka. No nie jestem jakoś bardzo przekonana ale to chyba przez moje przyzwyczajenie do bazy ARTDECO która jest zdecydowanie twardsza. Baza ma dziwny kolorek i troszkę go widać na powiekach:
5) Potem były: korektor Maybelline, cienie AVON zestaw little red dress hollywood, róż JOKO i jakaś przypadkowa kredka do oczu :D
6) Tusz do rzęs EXTREME LASHES Wibo - zachęcona recenzją na jakimś blogu, zabrałam ten tusz z magazynu i wypróbowałam. Można go u nas kupić za 7,49zł. tu. Mam względnie ładne rzęsy i już prezentuję ten tusz na moich oczach:
Moje prawe oko pomalowane tym tuszem - tu akurat tylko jedna warstwa, drugie oko bez tuszu - zostawione do fotki dla porównania. I jeszcze fotka rzęs pomalowanych dwukrotnie tym tuszem.
Przy dwóch warstwach trochę skleja rzęsy ale nie jakoś mocno. W zasadzie wystarczyła by w zupełności jedna warstwa. Tak wygląda szczoteczka:
7) Błyszczyk LIP Tint Light w kolorze 11 - dostępny u nas w sklepie za 9,90zł. tu można go kupić.
Uwielbiam te błyszczyki, są dziwne i w zasadzie to nie są błyszczyki tylko takie farbki do ust, po nałożeniu błyskawicznie wysychają i przestają się błyszczeć ale kolor trzyma się na ustach cały dzień. Mają obrzydliwie słodki smak ale zawsze można wytrzeć usta :D
Po tym błyszczku usta wyglądają jak po makijażu permanentnym - wg mnie bajer, później w ciągu dnia można po prostu pokrywać usta zwykłym bezbarwnym błyszczkiem.
Na zdjęciu ust - błyszczyk jeszcze połyskuje ale po minucie połysk znika. Usta pomalowałam na koniec LIP Sensation Wibo Błyszczyk Nr2.
Chudnę :D ale niestety zaczynam obwisać :P Patrzcie jakie falbany zwisają mi z przedramienia :O
Idzie się załamać :P
No i jak? Możecie być bezlitosne. Osoby o słabych nerwach które przeżyły wstrząs oglądając fotki mojej twarzy bez makijażu - niniejszym przepraszam :P