Jedziemy.
Odżywcza pomadka z peelingiem SYLVECO.
Uwielbiam ją. Rewelacyjnie pielęgnuje usta - na początku BARDZO drapie, ale po kilku sekundach drobinki się rozpuszczają, efektywnie zdzierają spierzchnięty naskórek i pozostawiają go lekko natłuszczony. Bardzo smaczna :)
Pachnie delikatnie, wydajna. Jedyny feler (ale to może mi się trafił taki egzemplarz) - wysuwa się zbyt łatwo, w zasadzie sama wyjeżdża z oprawki.
Składniki naturalne: główny to olejek z wiesiołka.
Ocena: 9/10.
DERMIKA SKIN Calligraphy Serum. Dla 40+
Miałam próbkę 5ml, więc jakoś bardzo kompetentnie się nie wypowiem co do redukcji zmarszczek, ale...
To w moim odbiorze raczej krem niż serum, bo jest gęste jak krem, białe jak krem, pachnie delikatnie jak krem, jest tłustawe. Świetnie nadaje się pod makijaż (nie wytłuszcza spod podkładu), równie świetnie się wchłania, elegancko nawilża i koi skórę (np.po peelingu jest idealne), nie podkreśla suchych skórek, można stosować samodzielnie (nie jak inne kosmetyki tego typu).Bardzo wydajny kosmetyk. Zamierzam zakup pełnego opakowania, bo bardzo je polubiłam (jako bazę pod makijaż).
Specjalistyczny koncentrat piękna, to wyjątkowe serum o silnym działaniu przeciwstarzeniowym, stworzone, aby uzupełniać pielęgnację Skin Calligraphy tworząc kompleksowy program poprawy kondycji skóry i stymulacji jej odnowy oraz ochrony przed starzeniem. Wykorzystana w formule technologia potrójnej redukcji zmarszczek w kilku mechanizmach działa na ich zmniejszenie: zapobiega powstawaniu zmarszczek mimicznych dzięki aktywnemu peptydowi blokującemu skurcze mięśni (pro-relax complex), poprawia bilans wodnego w skórze poprze z stymulację produkcji kwasu hialuronowego w naskórku i skórze właściwej (kompleks odbudowy fizjologicznego kwasu hialuronowego) oraz wzmacnia stelaż z włókiem podporowych (kompleks odbudowy kolagenu). W efekcie otrzymano rewelacyjny produkt, który spłyca zmarszczki i zmniejsza ich widoczność, wygładza naskórek, i poprawia napięcie skóry, a zawarte w nim komórki macierzyste z Motylego Kwiatu działania przeciwzapalnie, aby spowalniać starzenie powodowane przez ukryte mikrostany zapalne.
GRAISSE A TRAIRE AU MONOI - czyli przyspieszacz opalania :D
A co, że zima? Kto bogatemu zabroni iść do solarki (chociażby). Żartuję oczywiście, używałam go w lecie, ale akurat teraz mam ochotę popisać o czymś letnim.
Kupiony we Francji :)
Puszka spora, bo 150ml. Wygląda jak wazelina, ale zapach ma upojny - kokosowy. Dosyć tłusty i faktycznie działa genialnie - opala się po nim, że ho ho :)
Skóra nawilżona, natłuszczona, piękna.
Skład banalny: mineral oil, kokosowy olejek, parafina, zapach, tocopheryl acetate, DAUCUS CAROTA SATIVA oil (czyli to coś co przyspiesza opalanie), BHT, Coumarin.
Polecam, jak któraś z Was będzie miała okazję kupić - można w ciemno. Świetna rzecz.
Delikatny płyn do demakijażu oczu YR.
Mam próbkę 50ml. Bezbarwny, zapach błe... jakiś taki nijaki medyczny? Obrzydliwy ten zapach, jak w szpitalu, albo u weterynarza. Rzeczywiście łagodny, można wlać do oka (do środka) i NIC. Nie szczypie, nie podrażnia. W miarę wydajny, zmywa dobrze.
Zawiera wyciąg z bławatka.
Dla mnie rzecz zbędna, bo ja nie miewam uczuleń, więc zmywam cały makijaż zwykłym micelem.
Maska do włosów - GIGANT! PRIMARIA haircare ELGON. Wariant z jedwabiem.
Wielka pucha 500ml.
Nie wiem o co im chodzi w tym ELGONIE - wszystkie maski mają zapach jak dla facetów :D
Dziwna sprawa. Może to jakieś dedykowane... wiecie komu.
Nieważne.
Jedwabna maska odżywcza dla włosów suchych, zniszczonych farbowaniem, rozjaśnianiem, trwałą ondulacją bądź prostowaniem.
- Delikatna formuła oparta na olejku jojoba, oddziałuje bezpośrednio na strukturę włókien włosowych, przywracając siłę i witalność włosom słabym i łamliwym.
- Dzięki ekstraktom ze słodkich owoców, bogatym w lipidy, intensywnie odżywia i nabłyszcza włosy łamliwe i matowe, widocznie poprawiając ich kondycje.
- Kwas mlekowy w połączeniu z REDOXINĄ, blokującą proces starzenia się komórek, odmładza, wzmacnia i rekonstruuje słabe włosy.
- Chroni przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych, zapewniając włosom długotrwały połysk, miękkość i elastyczność.
Moja opinia: fajna. Stosuję na córce (ona ma włosy, bo ja pióra :P) - włosy pięknie się błyszczą, nie elektryzują, łatwo rozczesują, są mięciutkie i miłe w dotyku. Polecam. Nie droga. Można (chyba?) kupić na sklepie elgonu (ale pewna nie jestem).
Masło do ciała TBS - z masłem SHEA.
Dostałam w jakimś boksie. Zapach - dziwny, niby ładny i słodki, ale jakoś tako - plastikiem mi pachnie, taką sztucznością dziwną. Na ciele - duszący. Konsystencja super - gęste, świetnie się nakłada, dobrze nawilża i odżywia skórę - efekt utrzymuje się przez 12 godzin. Jako pielęgnacyjny kosmetyk - świetny. Dałabym 9/10 ale dam 7/10 - przez zapach.
Żel pod prysznic YR - no kto nie zna tych żeli? Jest taka? Chyba nie :)
Mój ulubiony zapach, czyli Magnolia z Chin.
Zawiera 95% naturalnych składników :)
Między innymi olejek sezamowy, choć ja super zbawiennego wpływu na moją suchą skórę nie zauważyłam. Niestety. Ale jako żel - sprawuje się dobrze, no i nie jest drogi.
I znów gadżet z boksu. Woda termalna VICHY - czyli coś bardzo bez sensu :D w moim przypadku.
Używam kranówki na co dzień, a to cudo jedynie do peelingów w proszku. Bo w sumie nie wiem do czego bym mogła jeszcze użyć takiej wody. Wiecie, jakoś nie chce mi się wierzyć, że zwykła woda zrobi jakieś spustoszenie wśród moich zmarszczek, otwartych porów, pryszczy czy innych obwisów.
Nie kupuję tego, że usuwa wolne rodniki i stymuluje regenerację :P
I kolejny YR. Czyli żel do mycia rąk z wyciągiem z kwiatu lotosu.
200ml, fajna buteleczka z wygodną pompką. Ładny, prawda? Taki różowiutki jak landrynka. Mój mąż przez ten wygląd boi się go używać :P
Wydajny. Myje. Nie wysusza. Zapach KOSMICZNY.
Czyli dziwny, ale mnie się podoba.
W 2050 roku wszystkie kobiety będą tak pachnieć. KOSMICZNIE.
I to był ostatni bohater dzisiejszego wpisu.
Przyznać się. Co Kto ma i dlaczego nie lubi?
Żartuję.
Znacie? Używacie?
=====================================
Korzystając z okazji :)
Zdrowych, Wesołych, Rodzinnych i bez kłótni o karpia - Świąt.
Mnóstwa prezentów pod choinką, w skarpecie, pod poduszką i gdzie tylko można.
Obżarstwa umiarkowanego (żebyście nie miały wyrzutów sumienia).
Alkoholu z umiarem :D
I czego jeszcze sobie życzycie...
Buziaki :)