piątek, 25 listopada 2016

Black Friday na dobrarada.com.pl :) czyli kuszące ceny...

A jakże, czemu nie? My też mamy czarny piątek, a przy okazji czarną sobotę i takąż niedzielę ;)
Czyli ceny spadają...



Kilka zdjęć na zachętę :) 




A już niedługo tutorial o żelach hybrydowych, które wkrótce zawitają do naszego sklepu i są po prostu genialne. Dawno nic mnie tak nie zachwyciło :) 

 Robicie zakupy w takie dni, jak Czarny Piątek? Pochwalcie się, może skorzystam?

niedziela, 6 listopada 2016

Łysienie androgenowe a preparaty z Saw Palmetto (palma sabałowa)

Dzisiaj o coraz powszechniejszym problemie, który również dotyczy mojej skromnej osoby, czyli o łysieniu androgenowym (typu męskiego). Od razu mówię: nie będę tu pisać o wypadaniu włosów z miliona innych powodów, takich jak stres, brak witamin, wpływ kosmetyków, zabiegów fryzjerskich etc... To nie jest tematem tego postu i proszę o to nie pytać, bo nie odpowiem.

Biorę na tapet TYLKO utratę włosów z powodów androgenowych. I tylko u pań (bo nie jestem facetem) ;)
Na czym to polega?


Na utracie włosów w określonej części skalpu (skóry głowy), a mianowicie na środku górnej części głowy, z reguły bez utraty włosów na linii grzywki. Włosy które tam rosną, znacznie krócej żyją i dosyć szybko wypadają (znacznie szybciej niż załóżmy włosy nad karkiem). Jest ich mniej, (z poszczególnych mieszków włosowych wyrasta mniej włosów). I to niestety jest nieuleczalna przypadłość, czyli albo się na nią cierpi i cierpieć będzie, albo się nie cierpi i już. Żadne zabiegi, kosmetyki i tryb życia nie mają na to wpływu.

A dlaczego tak się dzieje?
W wielkim skrócie: winny jest testosteron, a dokładnie jego pochodna, czyli DHT, który powstaje w procesie 5AR. Nie proście o rozwinięcie tych skrótów, bo to znajdziecie w sieci (gdy ktoś bardzo potrzebuje takiej wiedzy). Każda z nas, mimo, że kobieta, też ma testosteron. I u każdej z nas zachodzi proces 5AR i testosteron zmienia się (jego część) w DHT. Nie wszystkie jednak mamy tego pecha, że mieszki naszych włosów są wrażliwe na DHT. Właśnie dlatego niektóre panie do końca życia są posiadaczkami pięknych, bujnych włosów, a niektóre tracą je już od młodych lat. 

Kilka ładnych lat temu opublikowałam na forum wizaż post mówiący o tym, że znalazłam sposób na to łysienie. Wtedy jeszcze nikomu do głowy nie przyszło, żeby pomagać sobie z tym łysieniem przy pomocy preparatów dla mężczyzn zawierających palmę sabałową, stosowaną w profilaktyce zapobiegania chorobom prostaty. Do dzisiaj ten wątek tam jest (któraś część) :)



A teraz do rzeczy:
jedynym specyfikiem dla kobiet, łagodzącym skutki łysienia androgenowego jest wyciąg z palmy sabałowej. Sprawdziłam na własnej skórze i to działa, aczkolwiek musicie mieć świadomość że: łykacie palmę - działa, przestajecie łykać - nie działa (włosy wypadają). Czyli tym się nie da WYLECZYĆ łysienia androgenowego, da się jedynie DZIAŁAĆ DORAŹNIE, czyli osłabiać skutki/objawy.

A teraz moje mocno SUBIEKTYWNE (czyli bazujące na własnym doświadczeniu) uwagi - nie odnoście tego do siebie i całej populacji, bo to wyłącznie moje prywatne doświadczenia. 
 
a) Negatywne skutki uboczne
Negatywnych nie zauważyłam, a brałam palmę (w kapsułkach) czasami nawet rok bez przerwy. Nie miała i nie ma żadnego negatywnego wpływu na moje samopoczucie i zdrowie. Nie zaobserwowałam ŻADNYCH negatywnych objawów, a czasami brałam nawet 2 kapsułki dziennie.

b) Pozytywne skutki uboczne
Zaobserwowałam u siebie, że regularne stosowanie (min. pół roku) doraźnie (wtedy) uregulowało moje cykle i doraźnie (w czasie stosowania i kilka miesięcy po zaprzestaniu stosowania) zwiększało odporność na zachorowania na wszelkie grypy, katary i inne podobne choróbska nękające nas jesienią i wiosną. Nie zarażam się nimi, a nawet jeśli złapię jakiś katar, przechodzi znacznie szybciej i lżej. 

c) Jaki preparat wybrać?
Jaki chcecie. Ja kupowałam najróżniejsze, od tych specjalnych na prostatę, dedykowanych panom (np. Sterko czy Prostamol), po kapsułki z samą palmą sabałową (są tego dziesiątki, zarówno na allegro, jak i w sklepach internetowych). Zwracałam jedynie uwagę, ile jest jednostek, choć od razu mówię, że nie do końca to ogarniam ;)

d) Interakcje z innymi parafarmaceutykami i lekami
Nie zauważyłam żadnych. Tu istotna uwaga co do hormonalnej antykoncepcji - ja nie stosuję, ale wiadomo, że hormony zawarte w tego typu lekach powodują mniejsze wydzielanie testosteronu (a co za tym idzie i DHT), dlatego panie łykające tabsy słabiej odczuwają skutki łysienia androgenowego.

e) Jak szybko obserwowałam efekty?
Mniej więcej po miesiącu, góra po 6 tygodniach. Włosy przestawały tak intensywnie wypadać, pojawiało się mnóstwo tzw. baby hair na linii grzywki i na środkowym pasie skalpu, przestawała mnie "boleć" skóra głowy na jej czubku.

f) Czy palma działa po zaprzestaniu zażywania?
Niestety nie. Już po miesiącu, dwóch włosy zaczynają wypadać. Od razu mówię, nie jestem w stanie oszacować, czy wypada ich więcej niż przed kuracją.

g) Czy warto zażywać coś jeszcze?
Tak. ja zażywam biotynę. Bez recepty i bez problemów kupicie preparaty z biotyną w każdej aptece. (zażywałam zawsze dawkę 5mg dziennie). Biotyna istotnie wpływa na szybkość wzrostu włosów - przyspiesza, ale... na całym ciele :D (na nogach i nie tylko).

Na koniec ważna UWAGA. 
Nie jestem lekarzem, nie doradzę, nie poradzę, nie odpowiem, czy możecie to zażywać czy nie. Mogę odpowiedzieć na każde pytanie, które dotyczy mojej kuracji, ale nie mam żadnych prerogatyw, żeby Wam doradzać. Gdy macie jakiekolwiek wątpliwości - zasięgnijcie porady lekarza dermatologa czy endokrynologa. 

A tu link do wątku na forum wizaż. I część to ta założona przeze mnie (jako użytkownik dobrarada). 

 http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=730531

Powodzenia :) 

poniedziałek, 9 maja 2016

Makijaż permanentny? Czy warto? Usta i brwi :)

Hej Kochani :) 
Dzisiaj o makijażu permanentnym.  

Wiecie, jak jest. 46 latek stuknęło ;) i człowiek płowieje. Włosy z ciemnych zmieniają się w cmentarny blond, brwi też siwieją, usta gdzieś znikają...

Dlatego zafundowałam sobie makijaż brwi (zakończony) oraz ust (w trakcie).  

BRWI

Wykonane techniką microblading - czyli piórkową. Pani znęcała się nade mną takim oto ślicznym narzędziem: 

To takie igiełki ułożone szeregowo. Zanurza się je w tuszu i drapie delikwenta, aż wydrapie się takie ładne kreseczki (patrz fotka #1). Nie powiem, że to miłe, bo miłe nie jest, ale da się wytrzymać. Przed zabiegiem moje biedne brwi zostały wydepilowane i posmarowane maścią Emla. 
Niestety po pierwszym zabiegu moje śliczne brwi zlazły :D (w 60%) i pani kosmetyczka musiała je drugi raz wydrapać. I teraz są ok. Mniej więcej prezentują się tak:



 
 Niestety, jak wspominałam, wszystko mi siwieje ostatnio :D więc brwi również. Dlatego robię hennę, która rzekomo znacznie lepiej chwyta na brwiach poprawionych makijażem permanentnym. Może i tak jest, nie mam porównania, bo hennę robiłam b.rzadko. Teraz robię sama :) A co! Wolno mi, poza tym wreszcie mam naszkicowany kształt ;) 
Henna, której używam to henna grafitowa Delia.  Polecam. Wygodna w użyciu i daje bardzo naturalny efekt. 

USTA

 Tu już tak miło nie było. Rzekłabym, że było (i będzie) okropnie. Jak widać na drugiej fotce - pigment chwycił, aż nadto. Wyglądałam przez trzy dni jak prostytutka :D a w dzień pierwszy jak prostytutka, która dostała w dziób od alfonsa (tak spuchłam). 

Bolało OKROPNIE. Usta robi się maszynką do tatuażu. Też było znieczulenie (Emla) i w trakcie pani kosmetyczka psikała lidokainą i tak dalej, ale co z tego, jak bolało strasznie. Najbardziej na środku górnej wargi (pod łukiem Kupidyna). Łzy płynęły po skroniach, wlewały się do uszu, tam chlupotały, aż wyciekły dalej, po szyi. Trauma :P 
I na dodatek po trzech dniach moje piękne, czerwone usta ZLAZŁY do zera. No by to szlag!!!

 
 Tyle męki i zero efektów. Jedyne, co się ostało to supercienka delikatna blizna nad górną wargą po lewej stronie (mojej lewej, na foci po prawej). 
Miesiąc czekania, pani sprowadziła super znieczulenie (z Ameryki), i faktycznie, było ciut lepiej. Już nie sikałam w spodnie. Tym razem pani zmieniła pigment na jeszcze bardziej czerwony. Oj, chciałybyście widzieć miny ludzi, którzy mnie mijali, gdy stamtąd wyszłam. Matyldo, pysk czerwony jak wiśnia. 
Trzy dni minęły, a usta spoko. Coś się ostało!!! Jest sukces. 
Ten makijaż wykonuje się na trzy różne sposoby: kontur (czyli wiadomo co), kontur + cieniowanie (czyli coś takiego, jak mam teraz) oraz kontur + wypełnienie (całe wargi). 
Ja mam w planach całe usta. Dlatego za trzy tygodnie czeka mnie trzeci zabieg. 


Po trzecim dniu drugiej sesji, moje usta wyglądały właśnie tak. Jak widać powyżej - kolor z czystej, żywej strażackiej czerwieni zmienił się w zgaszony róż. Zdecydowanie chłodny. Kontur się ostał i nawet trochę cieniowania też (w 1/3 wargi są kolorowe). 

A tu obecne fotki. Delikatnie się rozmyły. Niestety ponoć mam wyjątkowo oporną skórę, bo:
a) nie miałam strupów
b) wszystko wygoiło się na trzeci dzień
c) dlatego biedny pigment ma problem, żeby się ostać.






Ale kolor jest całkiem ładny. Delikatny - ni to czerwień, ni to róż. Ciężko go oddać. Za to zdjęcie powyżej - sorki, ale specjalnie zero makijażu, żebyście mogły zobaczyć, jak wyglądam rano :) po umyciu zębów. 
Chciałam mieć wyraźniejszą linię czerwieni wargowej i ponoć po trzecim zabiegu ma taka być. Chciałam również mieć ciut powiększone usta (zwłaszcza górną wargę) i tak się stało. Gdy będę po trzecim zabiegu, wstawię tu fotki :) 

Koszt: 900zł. brwi (dwie wizyty), 1000zł. usta (trzy wizyty). Trwałość? Ponoć 5 lat +/-. Po 2 latach mam iść na korektę, której cena kształtuje się +/- w 1/3 ceny normalnego zabiegu. 

Reasumując: polecam :) Wygoda jest. 

W planach kreski na powiekach dolnych (niestety mam zbyt opadające powieki i górnej kreski nie będzie widać).

Jeśli macie jakieś pytania, zapraszam :)
 

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Depilator Philips Lumea 2009, alli (czyli orlistat), elgon remover do farby, dieta LCHF - odpowiadam na pytania :)


Jak sprawuje się sprzęt ? Z tego co piszesz użytkujesz go wraz z córką od lisopada 2014 . Czy akumulator nadal jest tak samo sprawny jak na początku ( czy może szybciej się rozładowuje ). Liczę na odpowiedź, bo nigdzie nie mogę znaleźć opinii na temat żywotności akumulatora w lumei . 
Byłabyś pierwszą osobą, która podzieliła się tą unikalną (na wagę złota) wiedzą z osobami zainteresowanymi zakupem. Dzwoniłam nawet do philipsa w sprawie żywotności akumulatora, mieli do mnie odzwonić z informacją i na tym się skończyło.
 
Sprawuje się bez zarzutu. Nie zauważyłam spadku żywotności akumulatora. Co do skuteczności działania: w drugim sezonie letnim wystarczyły trzy naświetlania (przed sezonem urlopowym), żeby włoski nie pojawiały się przez 3 miesiące. 


Witam Beatko,
pozwolilam sobie napisac do Ciebie poniewaz widzialam opinie na temat depilacji Philips lumea, zamierzam kupic tylko nie wiem ktory model wybrac generalnie potrzebuje do nog pach i bikini ale czy te koncowki rzeczyscie sie roznia i czy nie daloby rady wydepilowac tych miejsc jedna koncowka, bo boje sie tego ze za jakis czas napisza ze generalnie tych modeli jest tyle bo tyle koncowk a faktycznie one nie byly potrzebne bo to tylko nabijanie ludzi w butelke zeby tylko wiecej zarobic co chwile wymyslac nowe modele.Aha jeszcze jedno czy do wasika tez bedzie ok, nie mam go duzego jak u faceta hehe ale pare wloskow tam jest i strasznie mnie irytuja ?Bardzo prosze o twoja opinie.Pozdrawiam 
 
Myślę, że można przy pomocy jednej końcówki wydepilować wszystko, ale niewątpliwie ta mniejsza jest wygodniejsza w stosowaniu do pach i okolic miejsca strategicznego oraz twarzy. Chodzi o to, że żeby depilator zadziałał - końcówka musi idealnie przylegać (jej obwód) i przy miejscach wypukłych, wklęsłych, nierównych - duża się nie sprawdza. Jak najbardziej można depilować wąsik, oczywiście przy założeniu, że nie jest to blond wąsik ;) czy też meszek jak na brzoskwini. To musi być ciemny wąsik.


Hej mam pytanko czekam na elgon chce odbarwic swoje czarne włosy farbuje  od 20 lat ale tylko od trzech farbami że sklepu wcześniej tylko fryzjerzy się zajmowali moimi włosami chce bezowe i teraz co mam zrobić gdy już odbarwie na rudo co dalej jaka farba lub też może jakaś mądra rada czytam blog i opinie i mysle że jest pani cudownym fachowcem więc proszę o .rade.niestety od trzech lat mieszkam w niemczech i tu nie mają pojęcia fryzjerzy o niczym muszę sobie sama radzić .proszę o szybką odpowiedź .dziękuję 
 
Nie radzę od razu kłaść farbę, bo włosy zareagują "nerwowo" i z powrotem staną się czarne. Trzeba odczekać (nawet miesiąc, dwa), żeby elgon zdążył się dokładnie wypłukać z włosa. A przed farbowaniem zrobić próbę na pasemku. 


Przeczytalam Twoja opinie na blogu , stad adres :-).
Tez mam to urzadzonko od niedawna i zadowolna jestem.
Mam jedno techniczne pytanie, czy Twoja koncowka ta do nog i reszty normalych miejsc tez nie ma szkielka?. Czy moja zgobila je...
Koncowka do twarzy i bikini ma szkielko, dlatego troche sie pogubilam..
 
Moja końcówka do nóg też nie ma szkiełka.  

Dziś natrafiłam na Pani bloga o diecie LCHF.
Ja obecnie wychodzę z diety ketonowej i przechodzę na LCHF.
Bardzo proszę o kilka przepisów na smaczne posiłki :)

Ojej, trudne zadanie. Może kiedyś podam kilka przepisów :) Proszę zaglądać. 

=========================================================
Jeszcze o alli. 
W Polsce ten lek jest niedostępny. Można go kupić w Czechach, bez recepty, w jakiejkolwiek aptece wysyłkowej. Nazywa się Orlistat. Niedawno kupiłam Orlistat Sandoz (koszt około 100zł. za pudełko 84 kapsułki, 60mg.) Trzeba poszukać w google :) 

Dziewczyny, tych pytań na skrzynce mam kilkadziesiąt, wkrótce napiszę kolejny post z odpowiedziami :) Pozdrawiam.

środa, 30 marca 2016

Kolejny konkurs na moim blogu autorskim :) Zapraszam

Do zdobycia tutaj...


Zapraszam, jeśli komuś podoba się ten zestaw :)

A teraz małe info: w kwietniu/maju wracam do gry... Czyli reinkarnacja bloga. Zwiastun już jest (w postaci bannerka). Pozdrawiam Was serdecznie.