Dzisiaj post o bardzo ciekawych kosmetykach, który mogłam wypróbować dzięki uprzejmości firmy SENSILIS :)
Kosmetyki marki sensilis można kupić chyba wyłącznie w aptekach. Wszystkie są zafoliowane, więc nie ma najmniejszej możliwości aby ktoś do nich zaglądał przed nami. Sterylnie czyste :)
Peeling ryżowy w proszku :)
No i proszę Pań to jest kolejna genialna rzecz, jaką ostatnio mogłam testować :)
Dlaczego?
Bo to jest po prostu genialne w swojej prostocie.
30ml proszku zamknięte w szklanej (porządnej) buteleczce z dozownikiem.
Skład: jak widać bardzo oszczędny, rzekłabym ascetyczny. Ryż zmielony na proszek, olejek palmowy, coś o nazwie Sodium Cocoyl Glycinate (czyli substancja myjąca, będąca kombinacją kwasu glutaminowego i naturalnych kokosowych kwasów tłuszczowych), proszek ze zmielonych orzechów kokosowych.
Sama natura :D
i teraz pytanko: jak to ma się zamienić w peeling?
Byłam trochę sceptycznie nastawiona do takiej formuły tego kosmetyku.
Wysypałam troszku proszku :D na dłoń (uwaga kosmetyk jest BARDZO WYDAJNY - starczy pewnie na jakieś 30 aplikacji). Takich porcji jak widać zużyłam dwie.
Bezwonne, kolorek biały.
No i teraz zaczęłam się zastanawiać co dalej?
Miałam pod ręką wodę termalną VICHY w sprayu (otrzymana z
ostatnim beGlossy). Psiknęłam parę razy i zrobiło się takie coś jak
widać. Czyli ni to pianka, ni to paćka tajemnicza.
Roztarłam delikatnie w dłoniach :)
Oczywiście zabrałam się za ten zabieg siedząc na sofie na środku mojego salonu :D
Nie chciało mi się stać w łazience przed lustrem :P
No to bęc na twarz :)
No i fajnie :)
Wcale się nie osypuje z buzi, a tego się bałam, że nasypię wszędzie tych drobinek.
Ale nie, trzymają się miejsca gdzie się nakłada.
Czy peeling się spisuje?
Kosmicznie się spisuje!!!!
Czyści aż miło! Drobinki się nie rozpuszczają, nie rozgniatają - szorują i tyle.
Raz na czas można psiknąć wodą na dłonie, bo szybko się wchłania w skórę.
Tak wyglądają dłonie w trakcie szorowanka :D
Mimo, że to wygląda jakby miało zaraz się roznieść po całym pomieszczeniu - nic się nie dzieje. Tkwią jak przyklejone :)
Można sobie robić peeling będąc w eleganckiej sukience :D pięć minut przed wyjściem (o ile któraś z Was lubi chodzić na przyjęcia bez makijażu).
Pomaszerowałam w końcu do łazienki i zmyłam wodą :) to cudo.
Reasumując:
Wydajny (bardzo)
Antyalergiczny
Ekologiczny (żadnej chemii)
Skuteczny (naprawdę skóra aż zgrzyta po zmyciu tych drobinek).
Ocena: 9/10 (Mógłby pachnieć jakoś :D - na przykład eukaliptusem - wtedy byłby idealny )
Jeszcze fragment ulotki do poczytania :)
A teraz drugi kosmetyk czyli maska nawilżająca :)
Na pierwszy ogień info ogólne.
Tuba plastikowa, wygodna w stosowaniu, pojemność 50ml.
Skład:
Tu już zdecydowanie bogaciej. Niestety ale w te niezbyt fajne rzeczy (PEG-i i parabeny) również. choć ja osobiście nie płaczę z tego powodu. W składzie wysoko skwalan :D . Co jeszcze? Karite, wyciąg z trawy imperata, naturalne polisacharydy, Witamina B5.
Maseczka nawilżająca, która zwalcza i zapobiega odwodnieniu skóry,
przywraca jej naturalny poziom nawilżenia. Eliminuje uczucie ściągania,
sprawia że skóra nabiera elastyczności, blasku i świeżości. Zawartość
karite i ekstraktu z imperata zapewnia intensywne nawilżenie o
natychmiastowym i przedłużonym działaniu.
Kolorek jasno-błękitny. Zapach dziwny, jakiś taki kremowaty (jak większość kremów - czyli ciotkowaty). Konsystencja dosyć gęsta :)
I co ma się z tym zrobić?
Nałożyć grubszą warstwą, zostawić na 10 minut i nadmiar ściągnąć wacikiem. Ale ja nie ściągam - moja skóra jest sucha jak pieprz więc żadnych nadmiarów nie zostało :D
Wszystko się wchłonęło (no prawie wszystko, ale akurat paradowanie po domu z błyszczącą twarzą wcale mi nie wadzi).
Bezpośrednio po nałożeniu delikatnie szczypało w niektórych miejscach (tych które zbyt ostro potraktowałam ryżem :P). Lubię jak szczypie - wtedy wiem, że działa :D
A teraz mrowi (czyli jakieś pół godziny po nałożeniu).
Tak się to mniej więcej nakłada :)
Czyli żeby było widać na skórze.
Ulotka z informacją co ma robić ta maseczka.
Jakie wrażenia?
Skóra jest bardzo dobrze nawilżona :)
Moim zdaniem więcej niż o 50% :D
Miękka w dotyku, napięta i elastyczna.
W zasadzie można stosować taką maseczkę jak krem na noc, albo na dzień (przy założeniu, że nigdzie się nie wybieramy - bo zostawia jednak dosyć tłustą warstwę).
Fajny kosmetyk, czuć że treściwy :D
Polecam, zwłaszcza kobietom w moim wieku, z suchą skórą - GENIALNIE się spisuje pod tym względem.
Ocena 9/10 (zapach - nie podszedł mi zdecydowanie).
Kosmetyki zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie :)
Mam jeszcze krem na noc (przeciw-zmarszczkowy) - będę testować i wkrótce się wypowiem.
Znacie SENSILIS?
Jak wrażenia?
ciekawy peeling, też nie widziałabym jak go użyć :) świetnie sobie poradziłaś ;]
OdpowiedzUsuńPoradziłam sobie bo przeczytałam instrukcję :D
Usuńuwielbiam kosmetyki Sensilis, miałam próbkę tego peelingu - jest super!, miałam tonik i żel, do maseczki mnie zachęciłaś, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym peelingiem ! Powiem Ci że brzmi na prawdę nieźle, fajnie że się nie opisuje bo przy takich produktach tego właśnie się boję !
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki,ale peeling to jakaś rewelacja. Sama natura jak napisałaś :) super sobie poradziłaś :) Buziak
OdpowiedzUsuńNie znam ale robi wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńO peelingu na bazie ryżowego proszku pierwsze słyszę. Ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńRyż jest super, bo nie rozpuszcza się tak szybko jak cukier czy sól. Dla mnie extra pomysł.
UsuńNigdy nie miałam do czynienia z tymi kosmetykami, ale peeling mnie zaciekawił ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i peeling i maska. Dłonie masz jak gimnazjalistka. Przez chwilę pomyślałam że weszłam na inny blog. :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńGimnazjalistka. Ciekawe...
Peeling naprawdę super.
pierwszy raz widzę tę firmę na oczy :D
OdpowiedzUsuńBo to apteczna marka :)
Usuńpeeling mnie zaciekawił, więc chętnie wypróbowałabym go :)
OdpowiedzUsuńPeeling wygląda super :) Muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńPeeling mnie zaciekawił ;)
OdpowiedzUsuńTen peeling jest strasznie ciekawy, ale na razie dorwałam nową serię Ziai i chyba tak szybko się jej nie puszczę ;)
OdpowiedzUsuńJa również zainteresowałam się tym peelingiem - bardzo chciałabym sprawdzić jego działanie na sobie :)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, chyba tylko w aptekach można kupić Sensilis.
UsuńAle kusisz tymi produktami!!
OdpowiedzUsuńPeeling wygląda ciekawie, ale nie wiem czy by mnie nie drapał za bardzo...
OdpowiedzUsuńZnam :) Posiadam oddzielną zakładkę, dla tej marki, na blogu :) Miałam ten produkt :)
OdpowiedzUsuńznam ;))) ale peelingu ryżowego to zazdroszczę ;))) muszę go kiedyś wypróbować ;)))
OdpowiedzUsuńNie znam peelingu ryżowego, chyba czas to zmienić :]
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten peeling. :) Ostatnio mam ich trochę, ale chętnie przyjrzę się bliżej. :)
OdpowiedzUsuńCześć dziewczyny, reprezentuję firmę Sensilis i chętnie odpowiem na Wasze pytania związane z testowanymi produktami. Oczywiście, jeśli macie inne pytania związane z pozostałymi naszymi produktami to również zapraszam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńteż mam ten peeling - jest świetny :D
OdpowiedzUsuńJaki śmieszny ten peeling! Nigdy nie widziałam go w takiej formule.
OdpowiedzUsuń