sobota, 16 listopada 2013

GLOSSYBOX Listopad 2013 - moje pierwsze pudełko!

Mój pierwszy GLOSSYBOX i od razu taka miła niespodzianka! Piękne to wszystko :) i pudełko i czarne bibułki i zawartość oczywiście! No po prostu AMERYKA!



Na zdjęciu prawie cała zawartość, bo były jeszcze perfumy Katy Perry Killer Queen , o właśnie takie:



ale dołączone jako próbka. Zdjęcie pochodzi z tego miejsca i tam też znajdziecie opis. Ale już ich nie mam bo mi się nie spodobał zapach. Jest zbyt słodki i zbyt młodzieżowy :)

To co sobie zostawiłam widoczne jest na zdjęciu :) 
Naprawdę świetne kosmetyki!



Co my tu mamy? 
Cień do powiek mocno napigmentowany (niepełnowymiarowy bo waga niecałe 1,5g a pełny waży 3,5g i kosztuje bagatela 80 zeta!) wg mnie w kolorze szampańskim, satynowo perłowy firmy Emite Makeup - nie znam szczerze mówiąc. Cień fajny, rzeczywiście dobrze kryje, lekko się mieni. Przyjemny kolorek taki cielisty. Dobrze wygląda pod łukiem brwiowym i w wewnętrznych kącikach oczu.
Błyszczek do ust balance Me - no naprawdę bomba jak dla mnie! Pełnowymiarowy czyli 10ml za jedyne 6 dyszek :) ale wart tej ceny! 100% natury czyli można wycisnąć z tubki i zjeść :D chociaż drogie by było to śniadanko i bez smaku co najwyżej z aromatem mięty - który jest dosyć istotnie wyczuwalny. Mimo tego, że kolor ma nieciekawy - na ustach wygląda ładnie! 

Wkrótce zdjęcia kosmetyków na twarzy (albo mojej albo córci) :) a na razie same kosmetyki:



Pełnowymiarowy produkt marki OLAY czyli 2w1 Krem na dzień + serum - wartość prawie 40zł. Jeszcze nie wypróbowałam :)


Coś fantastycznego - mój number one tej paczki czyli Aksmitny Mus do kąpieli TOŁPA! Produkt pełnowymiarowy, 270ml pojemności za 27,99 zł. (niezbyt dużo jest tego musu uczciwie trzeba przyznać, ale bardzo wydajny) i to jest po prostu rewelacja! Pachnie przepięknie: głównie czuć cytrynę, zapach jest mocny i trwały! Pachnie skóra, pachnie łazienka i wszystko nim pachnie. Kolor ma taki szarobury i jest dosyć rzadki, taki lejący, ale wystarczy naprawdę niewielka ilość, bo łatwo się rozprowadza po skórze, nawilża ją i pozostawia gładką i miłą w dotyku. Zapach jest taki wesoły i energetyzujący, że polecam wszystkim śpiochom rano pod prysznic, zaraz się każdy obudzi!




No i na koniec szampon ESSENSITY też produkt pełnowymiarowy (kosztuje 62zł.) i podobnie jak w przypadku kremu OLAY, jeszcze nie wypróbowany :)


Łącznie wartość kosmetyków znacznie przekracza kwotę 200zł. a zapłaciłam za paczkę niecałe 50zł. Warto było!

6 komentarzy:

  1. Ja już się niestety na pudełko nie załapałam ponieważ wszystkie zostały wykupione chyba najlepszy box od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, w dniu kiedy je dostałyśmy już wieczorkiem nie było pudełek listopadowych. Prawda jest taka, że to moje pierwsze pudełko i było takie fajne, że wykupiłam 6-mczną subskrypcję. Żebym się tylko nie przewiozła :D

      Usuń
  2. Zawartość pudełka jest niezwykle interesująca - w tym miesiącu na prawdę się postarali :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musu do kąpieli od Tołpy próbowałam już dosyć dawno. Jest świetny a jak wspaniale pachnie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nigdy bym nie wpadła na to, żeby sobie taki drogi żel pod prysznic kupić :D ale teraz to chyba zainwestuję bo się normalnie zakochałam w tym musie :P

      Usuń