Dostałam go gratis - więc cieszy podwójnie.
Kosztuje 27,99 zeta - butelka 200ml.
Producent rzecze tak:
łagodne substancje myjące, naturalny kolor, roślinne składniki aktywne, fizjologiczne pH, konserwanty, opakowanie bezpieczne dla środowiska – poddawane recyklingowi.
Usuwa makijaż i zanieczyszczenia. Jest delikatny i ma fizjologiczne pH, dzięki czemu można go używać również do demakijażu oczu. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Pozostawia uczucie komfortu. Jest przeznaczony do stosowania bez użycia wody.
Nie zawiera alergenów, sztucznych barwników, PEG-ów, SLS-u, donorów formaldehydu.
Ja powiem tak:
Zapach neutralny bardzo słaby.
Myje skutecznie, ale żeby dokładnie zmyć makijaż (baza silikonowa, podkład, cienie do powiek, tusz do rzęs zwykły, puder mineralny, kredka do oczu) - zużyłam 7 wacików. Oczy poszły zdecydowanie najtrudniej i nie domyły się perfekcyjnie.
Mimo tego - produkt jest dosyć wydajny, myślę, że starczy na jakieś 30 myć :)
Nie szczypie w oczy - ani tyci tyci - naprawdę można pucować aż miło, a nie piecze ani odrobinę.
Nie szczypie w skórę :D czyli rzeczywiście jest bardzo łagodny, mimo konkretnego szorowania.
Skóra po umyciu jest lekko lepka i nie lubię tego uczucia, owszem jest lekko nawilżona ale się klei i mi to nie odpowiada. Mam wrażenie, ze jestem brudna :P
Generalnie szału nie ma wg mnie, ale ocena dosyć wysoka bo 6/10. Byłoby 5/10 ale 1 punkt za to, że gratisowy :P.
Drugi wypróbowany bohater czyli żel pod prysznic Amarantus - 14,99 zeta za 200ml.
No i taki sobie ten żelik. Nie jest jakoś bardzo drogi, jest wydajny (naprawdę niewiele się tego zużywa), zapach nijaki lekko mdły i bardzo delikatny. Kolor mleczno-biały. Żel ma nawilżać skórę i chyba troszkę jest nawilżona, ale nie spektakularnie.
Zawiera: torf tołpa.®, ekstrakt z ziaren amarantusa, proteiny pszenicy.
Przyjemny żel ale mnie nie powalił, zdecydowanie bardziej podoba mi się mus :D (z poprzedniego postu). Ocena 6/10.
Gdyby zapach był intensywniejszy i nawilżanie większe wówczas byłoby 10/10.
Żel nie zawiera: alergenów, sztucznych barwników, SLES-u, PEG-ów, silikonów, parabenów i donorów formaldehydu.
Ceny mi odpowiadają - nie są najniższe ale też nie jakieś wygórowane, zdecydowanie adekwatne do jakości.
Kto miał? Kto miał? :D
Jak się podobało?
cos obiło mi się o uszy że ten micel ma taki sam skład jak ten z biedronki???ja dziś tez postawiłam na recenję płynu do oczyszczania twarzy:D
OdpowiedzUsuńPS.zrobilam porzadek ze skórkami:P (patrz wczorajszy post)
pozdrawiam:)
Poświęcę się, podaje skład:
Usuń(napisany białym drukiem na srebrnym tle i czcionką wielkości odnóża mrówki)
Aqua
Poloxamer 184
Polysorbate 20
Disodium Cocoamphodiaetate
Propylene Glycol
Peat Extract
Sodium Hyaluronate
Sodium Chloride
Disodium EDTA
Sodium Citrate
Sodium Hydroxide
Citric Acid
Parfum
Methylparaben
Propylparaben
Methylisothiazolinane
:D i jednak dobrze mi dzwoniło .....jest to prawdopodobnie produkcja tołpy ten w biedronce:)
UsuńTeż czytałam kiedyś o tym, ale z tego co wywnioskowałam wychodziło na to, że te biedronkowe były tańsze (bodajże o połowę) ale też miały mniejsze stężenia tych wartościowych składników i chyba nie było w nich jednego z nich, za to coś miały dołożone innego.
UsuńZnalazłam link :)
Usuńhttp://rzenn.blogspot.com/2013/10/236-porownanie-dwoch-pynow-micelarnych.html
Tu są składy obu tych płynów. No i niestety ale ten biedronkowy nie ma najważniejszego składnika: Sodium Hyaluronate :D
no roznica byla mala
UsuńMyślę, że u mnie płyn micelarny sprawdziłby się ponieważ robię bardzo delikatne makijaże:)
OdpowiedzUsuńWypróbuj :)
UsuńTo naprawdę dosyć dobry produkt.
miałam mleczko o zapachu amarantus z tołpy i mi się zapach podobał, wręcz rzekłabym, że genialny
OdpowiedzUsuńŁadny jest ale zdecydowanie zbyt delikatny i słabo wyczuwalny na skórze.
Usuńz tym niestety się zgadzam
UsuńJa mam jeden żel pod prysznic z Tołpy, ale jeszcze o nie używałam :) Ogólnie ich kosmetyki do twarzy dobrze się u mnie sprawdzają. Bardzo polubiłam tonik nawilżający :)
OdpowiedzUsuńMicel miałam i byłam bardzo zadowolona, a żelu właśnie używam i również go lubię :-)
OdpowiedzUsuńA mnie nie przekonały te kosmetyki na tyle, żeby je jeszcze kupić - te dwa.
UsuńNie miałam jeszcze nigdy kosmetyków z Tołpy. Ale muszę przyznać, że jakoś mnie nie ciekawią. :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię ten micel z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńNa płyn bym się nie skusiła, widać jednak Ziaja jest lepszy.A co do żeli, to możliwe ze się skuszę jak gdzieś na nie trafię.Od nich dużo nie wymagam, mają pachnieć podczas kapieli, pienić się i myć:)
OdpowiedzUsuń