Pięknie jest :D pogoda dopisuje.
Dzisiaj zapraszam na wycieczkę - w planie Karaiby, Afryka, Indie i Amazonia.
Kilka dni temu (a może nawet tydzień) kupiłam w sklepie internetowym APN Cosmetics troszkę produktów. Są dwie sole do kąpieli, trzy żele pod prysznic, dwa peelingi i jeden balsam do ciała.
Kosmetyki z APN są tanie i mają spore pojemności.
Szczegółowo omówię trzy produkty.
Na pierwszy ogień Peeling cukrowy do ciała Amazonia.
Wielka pucha 350g za 13,15zł. (dziwna cena :D).
Kolor jak widać :P
Zapach - no nie ma szału szczerze mówiąc - bezpośrednio w puszce śmierdzi jakoś tak toaletowo (jak Harpic), na skórze jest znacznie lepiej ale też nie oszałamiająco, ziołowy zapach (jakiś taki babciny).
Konsystencja - gęsta.
Działanie: no to jest prawdziwy TERMINATOR - ostry jak brzytwa, zdziera okrutnie - tu ma duży plus. Bardzo dużo kryształków - wszystkie są jednakowej wielkości więc dobrze się nim peelinguje. Można się bardzo konkretnie wyszorować, zedrze każdą suchą skórkę :)
Pozostawia tłustą powłokę - kolejny plus. Skóra jest niewątpliwie wygładzona, nawilżona i natłuszczona, aczkolwiek pachnie średnio. Na szczęście zapach nie jest jakiś bardzo intensywny.
Skład: nie ma szału.
Co dobrego? EKSTRAKTY Z ACAI i GUARANY - wykazujące działanie ujędrniające oraz wspomagające pielęgnację skóry z cellulitem, MASŁO MURUMURU, które hamuje proces starzenia się skóry, zmiękcza ją i nawilża.
Oprócz tych tzw. dobrych składników znajdziemy w tym kosmetyku parafinę, glicerynę, capric triglyceride (emolient, natłuszcza).
Ocena 6/10 - skład nie powala, zapach też ale za takie pieniążki to całkiem przyzwoity kosmetyk.
Peeling cukrowy do ciała - Afryka
Wielka pucha 350g za 13,15zł. jak wyżej.
Kolor łososiowy.
Zapach - lepiej niż u poprzednika ale też nie zachwyciło - w puszce zapach plastikowych owoców, na skórze delikatny kwiatowo-owocowo-mydlany zapach, dosyć przyjemny.
Konsystencja - gęsta.
Działanie: słabszy niż poprzednik ale równie skuteczny - ma duży plus. Bardzo dużo kryształków - wszystkie są jednakowej wielkości więc dobrze się nim peelinguje. Można się bardzo konkretnie wyszorować, zedrze każdą suchą skórkę :)
Pozostawia tłustą powłokę - kolejny plus. Tak jak w poprzednim wypadku skóra jest niewątpliwie wygładzona, nawilżona i natłuszczona, pachnie bardzo delikatnie.
Skład: jak wyżej, nie powala.
Co dobrego? OLEJ ARGANOWY - bogaty w kwasy omega 3, 6 i 9, dzięki czemu ma właściwości nawilżające i ujędrniające, OLEJ Z CZARNUSZKI - wpływa na regenerację naskórka i przeciwdziała starzeniu oraz OLEJ Z BAOBABU, który jest źródłem witamin A, B1, C, D, E i F, dzięki czemu działa kojąco, wspomaga regenerację naskórka oraz silnie go nawilża i poprawia elastyczność.
Oprócz tych tzw. dobrych składników znajdziemy w tym kosmetyku parafinę, glicerynę, capric triglyceride (emolient, natłuszcza).
Ocena 7/10 - skład nie powala, zapach do zniesienia, działanie w porządku.
Ostatni przetestowany bohater tego wpisu: Żel pod prysznic Indie.
11,20 zeta za butelkę 300ml. Praktyczne opakowanie z atomizerem.
Kolor śliczny - optymistycznie żółty.
Konsystencja dosyć rzadka.
Zapach naprawdę przyjemny - chociaż ZUPEŁNIE nie kojarzy mi się z Indiami. Słodkawy, lekko mdły, mydlany i delikatny, kwiatowy.
Żel pieni się dosyć słabo, myje dokładnie :) zostawia skórę pachnącą (bardzo przyjemnie), lekko nawilżoną i natłuszczoną. Działanie ok :)
Zawiera SLS i glicerynę (to ona powoduje lekkie natłuszczenie skóry).
Co dobrego?
EKSTRAKT Z MANGO i D-PANTENOL sprawia, że skóra staje się odświeżona i doskonale przygotowana do kolejnych zabiegów przy użyciu kosmetyków z tej samej serii.
Ocena: 7/10 - zapach ok, mycie też, fajnie natłuszcza. Kosmetyk tani, wydajny.
Jeszcze kupiłam sole do kąpieli Amazonię i Karaiby :)
Recenzja wkrótce :D
Ogromne te kamienie :P
I jeden balsam do ciała :)
KONKLUZJA na tą chwilę:
Mają ładne, praktyczne i wygodne opakowania z atrakcyjną szatą graficzną.
Pachną tak sobie - szczerze mówiąc żaden zapach nie podoba mi się - linia Indie ma chyba najbardziej znośny, linia Amazonia jest najgorsza. ZAPACHY trącą sztucznością - to chyba największy minus tych kosmetyków.
Składniki - też nie ma szału, chociaż ja naprawdę nie jestem jakoś szczególnie wymagająca, poza tym mam tą cudowną właściwość, że NIC mnie nie UCZULA :D
Działanie - ok, peeling peelinguje a żel myje - wszystko w porządku.
Dla niewymagających są naprawdę w porządku.
Ktoś miał??? Jakie wrażenia????
cudownie wyglądają te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńFakt, wyglądają przyjemnie.
UsuńDla mnie Karaiby i Indie pachną najładniej ;) Co do kwestii działania, jeszcze nie miałam okazji się przekonać, jak sobie radzą.
OdpowiedzUsuńMnie na ten moment Indie :)
UsuńKaraiby jeszcze nie testowane.
Same wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy takie wspaniałości, są ok ale żeby się aż tak zachwycać - to nie powiem.
Usuńbardzo ładnie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńMatko a mnie te kosmetyki strasznie kuszą !! :D Chyba pokuszę się o zamówienie jakiegoś:D
OdpowiedzUsuńSpróbuj :)
UsuńNa tą chwilę polecam peeling Afryka i żel Indie :)
Mam tą sól amazońską i żel pod prysznic Indie, jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńŻel fajny, sól nie wiem - ale zapach mnie nie przekonuje :D
UsuńJak świetnie wygląda ten zielony peeling :)
OdpowiedzUsuńKolory kosmetyków już od samego patrzenia dodają energii :)
No kolory to mają ładne - trzeba przyznac :)
Usuńsame kolory tych kosmetyków już do mnie przemawiają ;)
OdpowiedzUsuńpiekne sa te kosmetyki kolorki cudowne:)
OdpowiedzUsuńPiękne owszem, działają ok, pachną byle jak a szkoda.
UsuńNie znam kompletnie tych kosmetyków. Wyglądem i ceną zachęcają, ale jestem zaskoczona, że żaden zapach nie przypadł Ci do gustu- a szkoda, bo myślałam, że to bomby zapachowe :p
OdpowiedzUsuńteż tak myślałam, ale jak oczekujesz zapachów jak tutti-frutti z Farmony albo żeli z source - to się zawiedziesz niestety.
UsuńTe kosmetyki mają taki fajny, egzotyczny klimat :) Najbardziej mnie ciekawi kokosowa sól do kąpieli, ze względu na zapach :)
OdpowiedzUsuńNo bynajmniej nie jest to zapach kokosowy :D
UsuńŻaden z tych kosmetyków nie pachnie tak jak owoce przedstawione na etykietach :)
Wyglądają smakowicie ;) szkoda,że zapach nie jest taki fajny.
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar coś sobie kupić,ze względu na zapachy,ale chyba się wstrzymam :/
Pozdrawiam
Jak Ci zależy na działaniu i zapachach - polecam Balneokosmetyki lub Delawell (obie marki dostępne u mnie w sklepie.
UsuńJak na działaniu - APN jest naprawdę ok.
Jak na zapachu - Tutti Frutti z farmony :)
Super wyglądają te kosmetyki, szczególnie na peelingi cukrowe miałabym ochotę - kolory to one mają świetne, dobrze że też ładnie złuszczają martwy naskórek :)
OdpowiedzUsuńJak potrzebujesz skutecznie zdzierającego peelingu - polecam z czystym sumieniem, fenomenalnie oczyszcza. Uwaga! Ten afrykański pachnie nawet 8 godzin :)
UsuńMiałam zamiar zakupić sobie małe co niego z tego sklepu, ale dla mnie zapach jest mega ważny i skoro tutaj kosmetyki nie zachwycają, to sobie jednak odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńPo około 8 godzinach afrykański pachnie nadal i w sumie coraz ładniej :)
UsuńMam żel i balsam Amazonia, ale na razie czekają na lepsze czasy. Dziwnie mi pachną, jak męskie perfumy.
OdpowiedzUsuńwygladają obłędnie:)
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam z nimi przygodę, a już ich kocham:P
OdpowiedzUsuńKolorystyka bardzo fajna- tak radośnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że działanie przeciętne ;)
Ja swoich jeszcze nie zaczęłam testować:) widzę, że takie niby to średniaczki.
OdpowiedzUsuńWszystkie wyglądają pięknie, kolorowo i zachęcająco.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych kosmetyków, ale też nigdy nie rzuciły mi się w oczy w żadnym sklepie stacjonarnym.
OdpowiedzUsuńa ten zielony peeling to jaki zapach? bo jak go zobaczyłam to pomyślałam POŻECZKA a ja kocham te owoce wszystkie czarne :) ale jak zapach nie ciekawy i do tego kolor zielony to nie mam pojecia co to
OdpowiedzUsuńMam pewną uwagę odnośnie: "parafinę, glicerynę, capric triglyceride".... Po pierwsze: zgodzę się, że parafina ma złą sławę, że to ropopochodna otrzymywana sztucznie itd... ale nie jest tak straszna jak ją opisują. Przykład? Prawie wszystkie oliwki dla dzieci to czysta parafina, więc pewnie i Ciebie mama w dzieciństwie nią nacierała....
OdpowiedzUsuńPo drugie: gliceryna nie jest złym składnikiem!!! Na Boga! Gliceryna jest pochodzenia roślinnego tak samo jak Caprylic capric triglyceride, kttóry na marginesie jest surowcem z Ecocertem... radziłabym więcej poczytać albo nie zagłębiać się w skład tak bardzo jeśli nie ma się dostatecznej wiedzy w tym temacie. Pozdrawiam!