Rzeka Trebbia towarzyszy nam całą drogę :)
Pięknie się prezentuje - chociaż ciężko ją dobrze sfotografować, bo wszędzie chaszczo-paszczo :D
Co jakiś czas pojawiają się piękne widoki tajemniczych zamków? pałacyków? na szczytach gór...
Zbocza gór - w jodełkę :P
Piękna trasa - zwłaszcza za miejscowością Bobbio
Jedziemy trzy godziny - takimi serpentynami, zakrętami, tuż nad przepaściami...
Jakiś żartowniś ustawił znaki z ograniczeniem do 70km/h - my jedziemy maksymalnie 40 :D a i tak strachu pełne gacie...
Powoli zbliżamy się do Genui, oczywiście tunele.... a nad nimi miasteczka :)
Wyprzedzają nas motocykliści :)
Co jakiś czas widać mikroskopijne osiedla domków :)
Jak oni tam dojeżdżają???
Jak te biedne dzieci chodzą do szkoły :P ???
Już za chwilę Genua :D
Zamiast śmignąć autostradą - tłukliśmy się 3 godziny...
ale warto było dla tych widoków.
Genua wita nas praniem wywieszonym w oknach :D
Wiadukty - a na nich autostrady...
Gdzie mieszkasz?
Pod mostem :P
Nie mam pojęcia co to - ale bardzo ładne :)
To zresztą też :D
Genua to naprawdę spore miasto, można się zgubić i oczywiście udaje się nam ta sztuczka bez problemów :) czyli wjeżdżamy na autostradę która biegnie na wschód - zamiast na zachód do Francji...
Musimy się wrócić, tracimy trochę czasu :D, paliwa i pieniędzy (bramki)....
Pomaga nam miły chłopak - zatrzymujemy się na krótki popas w pizzerni przy autostradzie. Na szczęście zna angielski i możemy się dogadać.
Zamawiamy pizzę, płacimy i oczywiście zjada ja ktoś inny - panny z pizzerni nie wydają nam pizzy dopiero ten chłopaczek jeszcze raz szykuje dla nas pizzę i wreszcie możemy zjeść i ruszać dalej...
Po jakimś czasie udaje się nam obrać dobry kierunek....
Palmy w natarciu :D
Jedziemy albo wiaduktami albo tunelami :D....
Wszystko dla klaustrofobików, dla tych co lęk wysokości mają - też się coś znajdzie :P
Powoli dojeżdżamy do Francji...
Za co pochwalę Italię?
* piękne widoki
* uprzejmi ludzie
za co zganię?
* w restauracjach przydrożnych brudno - okropnie!!! strach siąść na krześle bo takie dziadostwo
* opłaty za autostrady - drogo jak byk!!!
* do pizzy nie dają keczupu (pretensja mojej córki :D)
* jeżdżą jak dziki ...
* oznaczenia dróg FATALNE
No i w końcu Francja :)
Między granicą francusko-włoską a zjazdem z Cannes (około 35km) - minęliśmy 3 bramki autostradowe :D - i niestety nie przyjmują one banknotów - tylko bilon. Bilon skończył się nam na drugiej i pod trzecią podjechaliśmy z papierami :D
I?
Kartą się nie dało zapłacić.
Jest 23:00, pada a my stoimy na bramce i ani w przód ani w tył.
Rafał dzwoni - można się połączyć z pomocą :)
Pan (mówiący po angielsku słabo) najpierw próbuje nam wytłumaczyć rzeczy oczywiste (czyli, że mamy wrzucić pieniążek :D albo włożyć kartę - niestety bramka nie przyjmuje żadnej), tłumaczymy mu, że próbowaliśmy i obie karty bramka odrzuciła (a mamy takie które akceptowalne są wszędzie), potem pan zaczyna wrzeszczeć right, left, right, left i w końcu rzuca słuchawką....
Stoimy...
Podejmuję próbę rozmienienia banknotu 5 euro - jestem tak zdenerwowana, że podchodząc do kierowców samochodów przejeżdżających obok nas - zamiast prosić o pomoc: Can you help me please, could you change money.... ja mówię: Can I help you .... i wręczam 5 euro :D
Wszyscy zamykają okna i uciekają....
Patrzcie jak się im w doopach przewróciło !!!!
Człowiek daje 5 eurosów a ci uciekają.....
cdn....
Jutro :)
I jak Wam się podoba????
no poprzewracało sie i to konkretnie hehe! fajne zdjęcia :) czekam na resztę :D
OdpowiedzUsuńCiekawy bardzo post, swietne zdjecia i intresujaco to opisujesz! Zawsze sa jakies przygody, za granica, ale ta jest naprawde ciekawa!! Bardzo dziwne bylo to, ze tyle osob nie chcialo Ci pomoc, moze nie przyzwyczajeni sa do pomagania komukolwiek?? Dziwacy!! Serdecznie Cie pozdrawiam:):)
OdpowiedzUsuńElu droga :)
UsuńOni myśleli, że ja im chcę dać te pięć euro :D
Dopiero gdy zaczęłam prawidłowo: prosić o pomoc a nie wręczać kasę - zaraz ktoś się znalazł i mi rozmienił :)
Kurcze, ciekawie. Co za ludzie, ja bym chyba do reszty osiwiała. Nie na moje nerwy takie atrakcje. Ale widoki cudne, sam hardcore, nie wiem jak bym to zniosła. Ponoć człowiek wszystko może... Czekam na ciąg dalszy. :)
OdpowiedzUsuńOstro było :D
Usuńto fakt :)
Rewelacyjne widoki :] Swoją drogą lubię też takie oświetlone tunele dla aut :D
OdpowiedzUsuńbyłam we Włoszech tylko na zimowe szaleństwa, ale to co opisujesz pokrywa się z moją opinią :) te zakręty, widoki i a ONI jeżdżą jak sobie każdy chce, nie patrząc na znaki :)
OdpowiedzUsuńJako jedyni zatrzymywaliśmy się na pomarańczowym :P
Usuńpiekne widoki
OdpowiedzUsuńbedziecie mieli co wspominac ,takie przygody :-)
Ja bym wzieła hahahah ;D ja mam lęk wysokości i sorry ale tam by mnie nie dostali ;D
OdpowiedzUsuńAleż fajne widoki :) Zazdroszczę wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńW Italii mieszkałam 2 lata, no i niestety co do jazdy włochów i oznaczania drug to muszę się zgodzić :)
OdpowiedzUsuńAle miałaś szczęście trafiając na miłego człowieka, bo o to we Włoszech ciężko. Chyba 90% Włochów to idioci, zarozumialcy i chamy :/
A tak w ogóle zdjęcia super :)
Zazdroszczę widoków :)
idioci, zarozumialcy i chamy ?
Usuńostro :P
Piękne zdjęcia i widoki :)
OdpowiedzUsuńwidoki cudowne, pranie rozwieszone na oknach trochę mniej, ja kocham Francję i język francuski, mogłabym tam zamieszkać!
OdpowiedzUsuńJęzyk :D
Usuńszału nie ma, zwłaszcza gdy się go nie zna...
haha :D
OdpowiedzUsuńchaszczo-paszczo
Gdzie mieszkasz?
Pod mostem :P
Uwielbiam takie posty :) zazdroszczę takiej wycieczki :)
Proszę bardzo :)
UsuńCieszę, że się podobało :D
Fajne widoki, też bym się chętnie gdzieś wybrała :)
OdpowiedzUsuń"Can I help you .... i wręczam 5 euro :D" Jesteś niesamowita! Uśmiałam się jak diabli :D Wyobrażam sobie jak to mogło wyglądać. Oba posty pochłonęłam w mgnieniu oka i już z niecierpliwością czekam na kontynuację :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
No na pewno wyglądało to dziwnie - gdy na bramkach podchodzi kobieta z banknotem 5E i próbuje wesprzeć tych wszystkich którzy mieli okazję podjechać :P
UsuńNigdy nie miałam okazji być we Francji, ale teraz widzę, że warto to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki :D
OdpowiedzUsuńfajna relacja, krajobraz zupełnie inny niż u nas. i inna architektura
OdpowiedzUsuńPiękne widoki - cudowne zdjęcia- ale Wam fajnie :D
OdpowiedzUsuńCudowne widoki :))
OdpowiedzUsuńchyba muszę zacząć odkładać pieniążki na takie eskapady ♥
OdpowiedzUsuńŚwietne widoki :)
OdpowiedzUsuńMy jak jechaliśmy do Chorwacji też były ciągle zakrętasy, drogi nad przepaściami i co rusz tunele :)
A opłaty na tych bramkach najgorsze, strasznie drogie ;/
Na wczasach w Chorwacji byłam w 2000 roku :D
UsuńJeszcze mogliśmy po drodze podziwiać pozostałości po wojnie :P
Rzeczywiście drogi kręte - podobnie jak we Włoszech.
Niebo chyba było jeszcze bardziej niebieskie - ale to był sierpień :)
Przepiękne widoki :)
OdpowiedzUsuńRewelacja ahhh chce na urlop :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To nie pozostaje nic innego jak tylko pakować się i w drogę :)
UsuńWidoki świetne :)
OdpowiedzUsuńOj - tylko przejeżdżaliśmy i na dodatek nie planowo :) tylko spontanicznie. My nie chcieliśmy zaoszczędzić - raczej znudziliśmy się autostradą od Udine do Piacenzy :D
OdpowiedzUsuń