piątek, 23 maja 2014

FRAGONARD i MOLINARD - czyli HAUL zakupowy w Grass - mieście perfumerii :)

 Hej hej :)
Dzisiaj małe zakupy :D
Proponuję dokładnie przeczytać i pooglądać :) 
naprawdę warto

Odwiedziliśmy miasteczko (a raczej miasto) Grass - czyli miejscowość w której znajduje się około 20 perfumerii. My zwiedzaliśmy dwie: Fragonard i Molinard.


Tak prezentują się moje zakupy (część) :) - oczywiście zdjęcie górne :P

Gablota w muzeum Fragonard
 
A teraz zdjęcia i opisy :)

W każdej z tych perfumerii - znajduje się część muzealna, doklejona niejako do części komercyjnej - czyli sklepu (zasadniczo są to wielkie sklepy :D). Do muzeum wchodzi się bezpłatnie - są to niewielkie ekspozycje składające się głównie z gablot 
i NIGDZIE NIE WOLNO ROBIĆ ZDJĘĆ :D
Proszę docenić - fotki unikatowe :P

Pierwsze co nas poraża to obezwładniający zapach! Tak to nie pomyłka ! TO PO PROSTU POWALA i obezwładnia :D
Jeszcze nigdy nie czułam tak mocnego zapachu! Sephora się chowa, wszystkie inne sklepy też. 

Zapraszam na pachnącą wirtualną wycieczkę

Flakonik po perfumach - muzeum Fragonard

Zwróćcie uwagę na datę :)





A teraz fotki stoiska (jednego z wielu) sklepu Fragonard. Wszystkie perfumy i inne pachnidła są wystawione jako testery i jak ktoś ma tendencje samobójcze (chce się udusić) - może się tym wszystkim psikać do porzygania :D. To jest zrobione specjalnie: człowiek wącha i po 5 minutach jest tak zaczadzony że traci rozum i kupuje co popadnie.

Lula psikała się czym popadło (byliśmy tam około 11:00) i śmierdzi do teraz (mimo kilku godzin spędzonych na basenie). Cały samochód śmierdzi  i wszystko czego się dotykała.

Są paseczki do próbowania zapachu i specjalne patyczki zanurzone w olejkach eterycznych które nadają zapach konkretnym perfumom. Po to w olejkach - żeby alkohol nie odparował. Oczywiście wszystko tak pachnie, że po 3 minutach nikt nie jest w stanie poczuć NIC :D

Lula wącha patyczki - ja już tylko się przyglądam :D

Takie stoiska - to z tymi "tanimi" rzeczami czyli do maksymalnie 70 Euro :D , przy tych drogich nawet się nie zatrzymaliśmy bo ceny zabijają :)

Drzewko pomarańczowe na parkingu :) Było takie ładne i nie pachniało :p


Zwróćcie uwagę: to jest obraz namalowany na ścianie budynku obok parkingu perfumerii Molinard
 MALARSTWO ILUZORYCZNE


A tu już pod perfumerią Molinard :)


Część muzealna MOLINARD - gabloty z różnymi cudeńkami :)


Tak piękne są te flakony, że nie do wyobrażenia :)

Mam próbkę perfum Habanita  - muszą je długo robić skoro pokazane są w muzealnej części :)

Patrzcie jakie śliczne opakowania perfum :)

A tu cała seria - kosmetyki o zapachu mimozy

Biblioteczka w muzeum Molinard

Mydełka dla dzieci :) za jedyne 20 Euro :P

A to zwykłe mydła - zwykłe niezwykłe - pachną obłędnie i kosztują około 3 Euro

Kule kąpielowe :)


Sala z perfumami :) z boku widać Lulę z koszyczkiem na zakupy :D


A powyżej mój mroczny przedmiot pożądania czyli woda perfumowana o zapachu róży za 199 Euro - pachnie tak, że można zemdleć z zachwytu, zapach utrzymuje się mimo mycia, kapieli etc.. przez około 8 godzin :) - psikłam się na prawy nadgarstek
Kupiłabym sobie ale dziewięć stów!!!!! :D
Mąż ma mi je kupić na 50-tkę :D 


A teraz moje skromne zakupy :)
Fragonard: 35 Euro (prawie nic w porównaniu do innych zwiedzająco-kupujących), Molinard: wydałam 36,99 Euro i prawie się pobeczałam (wyrzuty sumienia tak gryzły, że aż bolało) - za to pan który kasował się przed nami i wydał 1192 Euro :D wcale się nie martwił...
 

Mydełka - pachną upojnie, zestaw w woreczku (podobnym do tego z dolnej fotki), kosztowały 7,50 Euro. 


Zestaw woda kolońska i mydło lawendowe 8 Euro

Zestaw w kosmetyczce - 3 tubki po 35ml balsam do ciała, żel pod prysznic i szampon - zawiera jeszcze te saszetki z dolnej fotki - koszt 8,99 Euro

Widzicie to maleństwo po prawej? To są cztery kosteczki mydła różanego które zabija zapachem - czuć je w całym pokoju - idealne do szafy :) - koszt 4,50 Euro

A teraz Fragonard - tam było jeszcze gorzej :D
Ceny z kosmosu....
Żele pod prysznic - od 10 Euro, mydła od 6 itd...
 
Piękny zestaw 3 perfumy + bransoletka - jedyne 29 Euro....


Mydło które pachnie najpiękniej na świecie - koszt 6 Euro, kostka
 Każdy zapach ma inny kształt wytłoczeń :) , waga takiego mydełka to 150g.

Nie będę się nim myła :D szkoda mi - takie jest cudne :)


Jeszcze środek pudełka z perfumami SOLEIL (woda perfumowana), BELLE DE NUIT i DIAMANT (perfumy). 3 buteleczki po 7ml + bransoletka. 



Oczywiście zarówno we Fragonard jak i Molinard - WSZYSTKIE zapachy powstają w drodze destylowania z roślin, nie używa się niczego sztucznego, syntetycznego etc...

Wszystkie mydła są na bazie składników naturalnych 


We Fragonard panie ekspedientki mówią biegle we wszystkich tych językach :D - jeszcze nie ma tu ulotki po niemiecku, ale też mówią!!!!
Wyobrażacie to sobie?

Angielski, francuski (to akurat wiadomo :P), niemiecki, rosyjski i hiszpański. My mówiliśmy po polsku i też nas rozumiały :)
Obłęd.

Kończę moją dzisiejszą notkę - chowam fanty bo nie da się wysiedzieć w tym zapachu :D
Wydałam prawie 72 euro i wmawiam sobie, że to złotówki - od razu mi lepiej :P

I jak się Wam podoba ???
Żałuję, że nie mogę Wam wirtualnie wysłać chociaż 10% tych zapachów które cały czas czuję :)


36 komentarzy:

  1. Wyglądacie jak siostry bez kitu:D
    ale raj !ciekawe czy kiedyś mi się uda tam być;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj - jeszcze zdążysz przed 40-tką :D
      Wiesz ile masz czasu.....
      A z tymi siostrami to już nie przesadzaj - dobrze jak wyglądam jak matka z córką a nie babka z wnuczką :P

      Usuń
  2. swietna relacja
    ale ceny zaboooojcze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - to nie są ceny na polskie zarobki.
      We Francji minimalna pensja wynosi około 1000 Euro na rękę, a u nas???
      Aż żal bierze gdy się człowiek tak napatrzy na to wszystko.

      Usuń
    2. facet przed tobą w kolejce to chyba milioner :d

      Usuń
  3. Najpierw przez godzinę oglądałam zdjęcia, bo musiałam popodziwiać :) Później zajęłam się czytaniem. Ja jestem po prostu zachwycona. Wciągający teks, aż chciało się zamknąć oczy i wyobrazić sobie że tam jestem :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna ta babeczka/mydełko? z czerwoną różyczką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tak tez żałuję że nie czuc tych wszystkich zapachów bo jestem bardzo ciekawa:)
    piekne te perfumerie ech....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie było - żałuję jedynie, że tak wszystko drogie :(
      Gdyby ceny były choćby o połowę niższe, już by można było coś więcej kupić.

      Usuń
  6. Jestem pod wrażeniem! Aż brak mi przymiotników! Chciałabym kiedyś odwiedzić te perfumerie. Fantastyczne zakupy! :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Piękne są :)
      To bardzo stare buteleczki - przypuszczam, że dużo mniejsze ilości tak opakowanych perfum trafiały na sprzedaż :)

      Usuń
  8. Ten facet na butelkach wypisz wymaluj mój przyszły teściu ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach cóż to tam 70e he he he he MATKO BOSKA! :D Kochana - to nie dla nas ceny! :D
    Ale dziewczyny tutaj mają rację mówiąc - RAJ!:D:D:D:D:D:D
    Buziaki KOCHANE! A SZCZEGÓLNIE BUZIOOOLE DLA TEJ MŁODEJ PIĘKNEJ MODELKI OD ZEBRY!:D

    OdpowiedzUsuń
  10. byłam w muzeum fragornard podczas szkolnej wycieczki do Paryża, ale ceny mnie zabiły i końcu na nic się skusiłam (zwłaszcza że po chwili wszystko pachniało tak samo) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zabiły :D
      Co do zapachów - oj niektóre kosmetyki pachną tak mocno albo tak bardzo niespotykanie, że da się je odróżnić. Podobała mi się róża (chociaż nie przepadam za różanymi kosmetykami), paczula, werbena. Cudne są.

      Usuń
  11. wooooow!!!! Ale pieknosci!!!! tam musialo byc pachnaco, raj na ziemi... =)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę Wam tego oglądania, wąchania, zwiedzania... Mogłabym wąchać do zarzygania. ;))) Świetne pamiątki sobie kupiłyście, pozazdrościć ślicznotki. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. pięknie uwielbiam takie wycieczki
    buteleczki majstersztyk

    OdpowiedzUsuń
  14. no własnie ja też zawsze wydając 5 euro (i to jeszcze na colę )- myslę że to przeciez 5 złotych :) żeby się nie załamać :d, ale podróży zazdroszczę, fajna relacja, zazdrszczę tych zapachów, mydeł, kul :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W takich miejscach ciężko się opanować, żeby czegoś nie kupić:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudownie tam jest ale te ceny... ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. A mnie w Douglasie głowa boli po przewąchaniu kilku zapachów - tam chyba bym co chwile mdlała i przebudzała się, na zmianę:D
    Ceny z butów wyrywają... A ten gość co zostawił tam ponad 1000 € za jednym zamachem to jakiś wariat;D
    Ile ja bym przeróżnych rzeczy kupiła za tysiaka... O rety wolę nie myśleć... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wariat nie wariat - minimalna pensja we Francji to około 1000 E, jesli średnia to załóżmy 3000 E, a dobra pensja to około 5000-7000 (pracownicy na lepszych stanowiskach) - wydanie 1000 raz na czas nie stanowi dla nich problemu - smutne to w odniesieniu do naszych polskich warunków.

      Usuń
  18. Same cudowności :) bardzo fajna wycieczka córcia prześliczna :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Było co oglądać i powąchać, bardzo kuszące te wszystkie mydełka i perfumy

    OdpowiedzUsuń
  20. ale rewelacja, marzy mi się podróż do Grass , tam dzieje się część jednaj z moich ulubionych książek "pachnidło" i z Grass pochodzą składniki produktów loccitane. super zakupy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam "Pachnidło" i opisy Grass z książki różnią się dosyć istotnie od tego co tam zastaliśmy :D
      Nie wiem czy znalazłabyś chociaż cząstkę tego klimatu.

      Usuń
  21. Świetne miejsce, chociaż chyba bym tam zbankrutowała :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Przed wizytą w Grasse, szukałem w internecie ciekawych informacji o miejscowych perfumeriach. Trafiłem też do Ciebie na bloga. Dzięki za ciekawe informacje... Muszę przyznać, że trik z liczeniem złotówek za zakupy najlepiej działa na polską psychikę ;)
    Swoimi wrażeniami dzielę się u siebie na blogu.
    http://alemuzea.pl/francja-grasse-perfumeria-molinard/
    pozdrawiam,
    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  23. Toż to raj na ziemi. Dużo bym dała żeby znaleźć się w tej perfumerii. Same cudeńka miałaś okazję zobaczyć i powąchać. Wycieczka marzeń. Uwielbiam perfumy i zawsze, ale to zawsze zwracam uwagę na flakonik. Perfumy good girl https://perfumy.pl/product-pol-5502-Carolina-Herrera-Good-Girl-Glorious-Gold-woda-perfumowana-80-ml.html mają wszystko. Nieziemski zapach i oryginalny flakon. Co jakiś czas staram się dokupować kolejne perfumy.

    OdpowiedzUsuń